Gdy patrzę wstecz i ogarniam wzrokiem dal,
mą przeszłość jak na dłoni ukazaną mam,
Wspomnienia me zamazały się i nigdy już nie odzyskam ich.
Gdy ten świat zaczął rozwijać się,
stworzyli ludzie domy, jako twierdze swe
A bojąc się je stracić bronili ich ze wszystkich sił.
Mimo że próbuję prosto wciąż stać, me kolana gną się i brak mi sił,
Zanim w me wspomnienia zwątpiłem raz, one już zdążyły zwątpić we mnie.
Nie mylę się, przyjdzie czas gdy spotkamy się,
a nasze serca połączone wspólnym rytmem zaczną bić
Wiesz, że ja jestem tu, moja dłoń szuka dłoni twej,
gdy wszystko to, co było ważne, straci na znaczeniu swym,
swego istnieeenia odkryję cel.
My tak jak lustra stojące na wprost siebie
Odzwierciedlamy karmę, którą mamy w sobie.
Brudnymi dłońmi nadajemy sobie kształty gdy
wszystko inne straci sens.
Wiem, że też jesteś tu, twoja ręka w mej ręce drży,
gdy wspólnie marząc w blasku słońca znajdujemy się.
Nie zapominaj, że przyjdzie dzień gdy zobaczysz mnie,
tęsknota sprawi, że wprost z serca głos mój będzie wzywać cię.
Gdy się spotkamy znów, przyjdzie czas, by dotrzymać słów
I los co dzielił nasze ścieżki wreszcie zacznie sprzyjać nam.
Wyciągnę rękę, by pochwycić cię
By serca dwa w jedno złączyły się