Gdy nasze dłonie, wiernie łączyły się
W uścisk jeszcze mocniejszy niż stal
Wytwarzały wielki blask, niszczący wszelkie zło
Patrząc w dal, widzę jak
słońce zachodząc miasto rozświetla
Nie jest to jednak barwa ta co spowijała je gdy byłeś tu
Co prawda niestety były momenty,
W których błądziliśmy dążąc do siebie
Jednak znów dotrzemy tam,
gdzie wszystko zaczęło się i
dało początek nam.
Na czystym niebie wnet, gromada chmur jawi się
Jednak w sercu nadzieja się tli
Więzisz swoją duszę, bo nie chcesz dowieść mi
Że strach czujesz i często wahasz się!
Gdy nasze dłonie, znów wiernie złączą się
W uścisk jeszcze mocniejszy niż stal
Wytworzymy wielki blask wszelkie zło niszczący
To dowód, że nasza więź trwa nadal!
Następnym razem nie puszczę ręki twej!