Wykrzyczałem pieśń, właśnie tej nocy
I od tej pory, przejrzałem na swe oczy...
Na granatowym niebie ukazała mi się dziś
Partytura gwiazd
Jak ciekawy nut swych dyrygent czytałem cóż
to czekać będzie nas
Czy to wszystko co wokół mnie
jak dotąd działo się... zmieniło trochę mnie
Odpowiedź ukrywam w swoich dłoniach
z każdą kroplą tworząc w nich słone jezioro
Słońce kontynuuje bieg.
po błękicie, co nie porusza się
Ziemia tkaże nie rusza się,
Tylko ja decyduję czy chcę biec,
czy może już nie.
Wykrzyczana pieśń, płynąca nocami
Ukaże jak ciągle biję się z myślami
Jak szczerze nie lubię, jak nienawidzę
Żyć tylko dla siebie
Samotności się brzydzę
Ach, czy na małej łyżce
Szczęścia kroplę zmieszczę?
Czy jest to możliwe?
I co mam z nią zrobić?
Czy mam ją zużyć?
Czy znaleźć kogoś
By z nim tę kroplę użyć?
Ujrzałem przed sobą kulącego się chłopca,
On wzrokiem zmierzył mnie.
Tak jak ja nie ma kogoś kto mógłby pocieszyć go
Jednak od tej pory coś
W nas narodziło się~
Teraz siedzimy patrząc w dal,
Obserwując wraz niebo pełne gwiazd~
Wykrzyczana pieśń, płynąca nocami
Ukaże jak ciągle biję się z myślami
Jak szczerze nie lubię, jak nienawidzę
Żyć tylko dla siebie
Samotności się brzydzę
Ach, czy na małej łyżce
Szczęścia kroplę zmieszczę?
Czy jest to możliwe?
I co mam z nią zrobić?
Czy mam ją zużyć?
Czy znaleźć kogoś
By jej wnet użyć?
Wykrzyczana pieśń, płynąca nocami
Ukaże jak czuliśmy się niekochani
Jak bardzo samotni, jak odrzuceni
Żyliśmy dla siebie
Lecz w końcu się to zmieni
Chodź, poskaczmy po drzewach
Lub chodźmy pośpiewać
Uśmiechać się trzeba!
Czy chcesz ze mną dzielić
Te wszystkie chwile?
To ciebie wybrałem!
Chcę z tobą przeżyć wiele, oh~